Kiedy pierwszy raz oglądałem zdjęcia z Hasselblada, powiedziałem sobie, że kiedyś będę go miał. Kilka lat później, po przejściu przez kilka różnych systemów w średnim formacie i po zebraniu odpowiednich funduszy zapadła decyzja - kupuje 500 c/m . Kilkadziesiąt (!) przegranych aukcji później udało się - 500 cm + a12 + Planar CF 80mm jest u mnie, wszystko w ładnym stanie. Zawsze miałem ten sprzęt za swojego rodzaju "ultimate camera" - niezawodny, ma wszystko co potrzeba i zarazem nic co jest niepotrzebne, a przede wszystkim robi zdjęcia które w zasadzie przekreślają wszystkie dalsze "ale". Teraz mam okazję sprawdzić to w rzeczywistości. Pierwsze wrażenie - aparat, choć jest porównywalny rozmiarem do innych lustrzanek średnioformatowych robi wrażenie dość małego i bardzo poręcznego, raczej nie da się tu użyć słowa "toporny" co nie raz pchało się na usta przy używaniu niektórych sprzętów w tym formacie. Wszystko jest rozmieszczone intuicyjne i nie trzeba za dużo się zastanawiać przed zrobieniem zdjęcia, nie ma raczej sytuacji kiedy zadajesz sobie pytanie "czy o czymś nie zapomniałem?". Podoba mi się system EV na obiektywie - skraca czas potrzebny na pomiar światła (np. światłomierz pokazuje EV 13 - trzeba ustawić którymkolwiek z dwóch pierścieni EV13 a potem wciskając przycisk blokady wybrać parę czas-przysłona która nas interesuje - każda da prawidłową ekspozycję). Co do samych zdjęć - zrobiłem pierwszą test rolkę i... sam nie wiem co myśleć. Tzn nie żeby coś było nie tak - zdjęcia są ostre (większość była robiona na f2.8, więc jak na pełną dziurę jest baaaardzo dobrze), rozmycia plastyczne ale chyba czegoś mi brakuje. Może mam zbyt duże oczekiwania. Może jedna rolka to za mało aby oceniać. Albo po prostu się czepiam, bo lubie te zdjecia coraz bardziej za każdym razem kiedy na nie patrze:)
PS. Zastanawia mnie bardzo porównanie Bronica SQ - Hasselblad, bo moim zdaniem to najbliższy konkurent tego aparatu, nota bene o wiele tańszy. Kiedyś szukałem i nie znalazłem takiego w sieci, wiec teraz mając okazję jestem w trakcie opracowywania i pojawi się niedługo tutaj.
Kilka zdjęć testowych: (Hass 500cm / Tmax 100 / Xtol 1:1)
bronica sq chyba potrzebuje bardzo dużo miłości i szacunku, jeżeli ma działać sprawnie. i nie może pochodzić z patologicznej rodziny, bronia po przejściach do końca życia będzie miała traumę do robienia zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńHmm chyba miałeś sporo kłopotów ze swoją:) Ja do tej pory nie miałem żadnego problemu - poza otwierająca się kasetką co naprawiłem we własnym zakresie (okazało się że jeśli nie używa się przycisków przy zamknięciu tylko "dopycha" zamek aż zaskoczy to po jakimś czasie metalowe łapki się rozginją i przy nawet delikatym puknięciu kaseta się otwiera - wystarczyło wyregulowac łapki i jest ok). Niestety jeśli trafi się na sprzęt z "profesjonalną" przesłością to potem wychodzą kwiatki...
OdpowiedzUsuńJa na swoją SQ-Ai polowałem dość długo i kupiłem w końcu w Portugalii. Aparat jak ze sklepu i za przyzwoite pieniądze. Z miejsca się zakochałem, zwłaszcza że nie było z nim żadnych problemów. W końcu ją sprzedałem, żeby kupić ETR-S, który bardziej mi odpowiada ekonomicznie (kasety 6x4,5 są droższe a i pryzmatu nie chciało mi się już dokupować). No i standardowy Zenek PE 75mm bardziej mi się podoba - mogę trzaskać z jeszcze bliższej odległości niż PS-em, co przydaje się przy portretach :) ETR-S zrobiłem jeszcze więcej zdjęć, więcej ze mną jeździł i wciąż działa jak marzenie.
OdpowiedzUsuń