ABOUT

środa, 5 lutego 2014

127. 30x40

Tydzień 5 2014
30x40
Jakoś tak się złożyło że to moja pierwsza odbitka w takim formacie, do tej pory robiłem tylko mniejsze.
Papier - Agfa MCP - był kupiony przez mojego ojca trochę przed tym kiedy pierwszy raz widziałem obraz pojawiający się znikąd na papierze pływającym w wywoływaczu. Przeleżał od tego czasu ładnych parę lat w ciemni (niestety zadymił się z czasem trochę).
W sumie nie wiem dlaczego do tej pory nie zabrałem się za prawdziwe powiększenia.
Może brakowało trochę sprzętu, może trochę przeszkadzały mi problemy z późniejszą publikacją (skanowanie). Może traktowałem to jako coś trudnego, "poważnego" co wymaga długich przygotowań. Zadowalałem się mniejszymi powiększeniami które cieszyły przez sam fakt istnienia w postaci fizycznej.

Teraz widzę to inaczej.

Odbiór klasycznej fotografii w większym formacie jest zupełnie inny. Nabiera oddechu, głębi. Można ją oglądać przez długi czas wodząc po niej wzrokiem i odkrywać wciąż nowe szczegóły. Można w nią wpaść,
wtopić się w obraz, poczuć klimat momentu. Można do niej wracać i czuć to samo.

To jest właśnie istota fotografii jako medium fizycznego w postaci odbitki na papierze.

Tak różna od setek "pocztówek" oglądanych na monitorze co dnia. Te zdjęcia są dobre, podoba się ale przyciągają tylko na moment, chwilę. Nie mają szczegółów, nie oddają w pełni swojego potencjału, są "płytkie". Właśnie dlatego wciąż warto chodzić na wystawy, obcować z bezpośrednio z fotografią.